kruk (1.1)
…..
Nie planowałem tej serii wpisów. Tradycyjnie, trochę jak zwykle przez przypadek, odkryłem coś wyjątkowo ważnego. Wpadłem na to zagadnienie, kiedy sprawdzałem źródłosłowy w jakiś sposób powiązane ze słowem Rhinokeros / ῥινόκερως.
Mam takę metodę pracy, że otwieram dużo powiązanych odnośników i szybko sprawdzam masę różnych danych. Nie pamiętam już jak to było, ale nagle wszystko zaczęło do Mię krzyczeć, ryczeć, krakać, skrzeczeć… Posłuchałem się tych głosów i mojej intuicji… i bum!
W tym i w kilku następnych wpisach będę się pastwił min. nad:
- rzekomym pierwotnym dźwiękiem PIE, ofitzjalnie odtfoszonym jako tzw. miękkie *ḱ/K,
- niby pochodzącymi od niego rzekomo wtórnymi dźwiękami wysokoenergetycznymi, jak: S, S’, S”, ale nie tylko,
- nielogicznością twierdzeń ofitzjalnego jęsykosnaftzfa i jego przeciw-słowiańskimi przemilczeniami i uprzedzeniami, a także ponownie wykażę i bezspornie udowodnię pierwotną oboczność Pra-Słowiańskich rdzeni i końcówek.
Poniżej zamieszczam film poglądowy dotyczący min. tzw. teorii laryngalnej / laryngeal theory. Pewien młody i pewny siebie wyznaftza ofitzjalnego jęsykosnaftzfa, wypowiada się w nim na temat wiarygodności i poprawności ofitzjalnych odtfoszeń, jak np. to PIE *ḱorh₂wós, patrz 01:00.
Nie będę mu wyjaśniał, że nie ma racji, ponieważ jako typowy „Fielko-Germanin” i tak nic z tego nie zrozumie. Mam nadzieję, że w prosty sposób wytłumaczę za to Tobie coś bardzo ważnego…
Twierdzę, że ofitzjalne jęsykosnaftzfo, a wcześniej wiele różnych ludów nie rozumiało, zniekształcało, mieszało i zamieniało ze sobą różne pierwotnie oboczne Pra-Słowiańskie słowa i pojęcia, min. i te dotyczące nazw ptaków.
Wg ofitzjalnej logiki kruczy, czyli kruczoczarny i ciągle bezdźwięczny i niespalatalizowany Kruk / KRo’K, rzekomo pochodzący od tego *ḱorh₂wós powyżej, nie ma prawa istnieć:
-
ani w żadnej z gwar słowiańskich, pochodzących z j. Pra-Słowiańskiego,
-
ani w żadnym innym języku tzw. satem, rzekomo tak samo jak j. Pra-Słowiański wtórnie spalatalizowanym, czyli udźwięcznionym, np. w j. litewskim, łotewskim, czy sanskrycie.
Kruczy Kruk / KRo’K powinien był zgodnie z ofitzjalną wykładnią jakoś, kiedyś udźwięcznić / spalatalizować się z postaci tego tzw. PIE ofitzjalnie odtfoszonej jako *ḱorh₂wós, do czegoś jak „sruczy” Sruk / SRo’K,.. czy inna srokata Sroka / SRoKa, o której pisałem już we wpisie 199.
Powinien był,.. tyle że był tego i nie zrobił! Wiesz dlaczego? Ano, może dlatego, że też jednocześnie pierwotnie obocznie dźwięczna Sroka / SRoKa mu nie pozwoliła… 😉
Kolejnym zaprzeczeniem ofitzjalnej logiki są przykłady z sanskrytu, patrz: from *ḱer- compare Sanskrit कृपते kṛ́pate, “he laments, implores”, czy काक (kāka). „Dziwnym trafem” także i te pierwotnie bezdźwięczne postacie tzw. PIE, pozostały bezdźwięczne,.. a powinny były ofitzjalnie przecież udźwięcznić / spalatalizować się do postaci odpowiednio SRPaTe i SāSa…
Powinny były, tyle że tego też nie zrobiły!!! Czyżby i w Sindiach też mieszały tamtejsze pierwotnie jednocześnie obocznie dźwięczne Sroki / SRoKi..? 🙂
Przy okazji to KāKa to jest Wrona / WRoNa, a nie Kruk / KRo’K… Jak widać poniżej te dwa różne słowa, pojęcia i gatunki czarnych ptaków są w wielu językach ofitzjalnie łączone ze sobą, a nawet traktowane zamiennie.
Zwróć też uwagę, że nigdzie w poniższych przykładach nie występuje jakiekolwiek odwołanie do słowiańskiego słowa Kruk / KRo’K. Jest ono w całości przemilczane.
Pokazane są za to postacie z j. bałtyckich, które są ofitzjalnie „słuszne ideologicznie”, ale jednocześnie też wtórnie zniekształcone zgodnie z tzw. prawem Brugmanna, gdzie e/o>a…
Myślę, że jest to zrobione celowo i z rozmysłem. Ktoś tam wie, że w tej trawie coś pierwotnie obocznie piszczy, ma tego pełne portki, to chlupocze… i chce to chlupotanie ukryć…
A jakby komuś było mało, no to jest jeszcze i dźwięczna Sraka / SRa+Ka, którą spuszczam na całe to ofitzjalne jęsykosnaftzfo, a w szczególności na tzw. prawa Wintera, Hirta, Pedersena, łącznie z jego tzw. ruki law, itp. Pisałem już o tym trochę np. we wpisie 234, ale powrócę do tego niebawem.
Dziś krótka piłka jest taka:
W języku tzw. satem ofitzjalnie jednocześnie nie może istnieć i postać bezdźwięczna (niespalatalizowana), jak Kruk / KRo’K i postać dźwięczna (spalatalizowana), jak Sroka / SRoKa.
Jest to niezgodne z tym, co przewiduje ofitzjalne jęsykosnaftzfo, jak np. brak oboczności Pra-Słowiańskich rdzeni. Wzajemnie sprzeczne i wykluczające się wyniki rzekomych przekształceń tzw. miękkiego *ḱ/K’ i jednocześnie zaprzeczają i tzw. palatalizacjom słowiańskim i innym, i grzebią wiarygodności samego ofitzjalnego jęsykosnaftzfa.
Przypominam, że o tym zagadnieniu pisałem już wiele razy, np. we wpisie 236, a wcześniej przy okazji kuper allo-allo twierdzeń Sławomira Ambroziaka.
Oto i rzeczony filmik:
Proto-Indo-European – Laryngeal Theory
43,296 views•Apr 5, 2020
A i przy okazji to wychodzi na to, że Kruk / KRo’K i Rhinokeros / ῥινόκερως, to w 50% jedno i to samo. Obaj mają związek z wystającym (a także zakrzywionym) czymś, jak np. Róg / Ro’G, hak, czy jakiś dziób. Będę do tego powracał w następnych wpisach.
Tak się zapytam: Może ktoś umie i chce spróbować podważyć moje twierdzenia, hm? Jakby co, to serdecznie zapraszam… 😈