
Obocznie rozczuliły się pszczółki.
Czują kojące uczucie czułość.
Czujnie czuwając wyczuwają przeczucia kucia i kłucia.
Kołki ich czułków goją się w całości.
…..
Oto ciąg dalszy wpisu 273. W kilku ostatnich wpisach zajmowałem się omawianiem słów zbudowanych na rdzeniu tzw. Proto-Indo-European, ofitzjalnie odtfoszonych jako *(s)kewh₁– (“to perceive”) i jego pierwotniejszej postaci *(s)kew– (“to cover, hide”).
To z nich mają rzekomo pochodzić Pra-Słowiańskie słowa i te nisko-energetyczne, tzw. kentum, jak np. Chów / (c)Ho’W, Chować / (c)HoWa+C’, Schować / S/Z+(c)HoWa+C’, itp,.. ale także i te wysokoenergetyczne tzw. satem, jak np. Czuwać / C”o’+Wa+C’, czy Czuć / C”o’+C’, itp.
Ofitzjalne jęsykosnaftzfo i jego prawa jęsykowe jednak nie tłumaczą jednoznacznie i logicznie, jak, kiedy, w jaki sposób wszystkie te wzajemnie oboczne Pra-Słowiańskie postacie mogły powstać.
Ofitzjalnie odtfoszyło ono sobie nawet inny rdzeń *(s)ḱew– (“to heed, look, feel, take note of”), który posiada w sobie dźwięk tzw. miękkie k, zapisywany jako *ḱ/K’. To z niego teoretycznie mogłyby jakoś powstać, przynajmniej niektóre rzekomo wtórnie udźwięcznione wysokoenergetyczne postacie Pra-Słowiańskie.
Wg kuper allo-allo tfierdzeń Sławomira Ambroziaka, to z tego dźwięku miałyby powstać wszystkie Pra-Słowiańskie dźwięki wysokoenergetyczne, jak C, C’, C”, S, S’, S”, Z, Z’, Z”, Dz, Dz’, Dz”… Tyle tylko, że jakoś dane które porównuję nie potwierdzają tego, ale ciągle uparcie wskazują na pierwotną oboczność Pra-Słowiańskich rdzeni.
Przypomnienie pytań, a następnie najważniejszych danych z poprzedniego wpisu:
Jak to jest wszystko niby możliwe, skoro poniższe postacie jakoś były i nie spalatalizowały się, hm? Patrz:
Probably related (via other extensions) to verbs denoting swinging, flashing such as *kyvati (“to nod”), *kuti (“to forge”), *kymati (“to wing, to blink”).
A jak i skąd powstały postacie jak Czuwać / C”o’+Wa+C’, czy Czuć / C”o’+C’, itp., skoro w tym rzekomo pierwotnym odtfoszonym Proto-Indo-European *(s)kewh₁– (“to perceive”), nie występuje ani dźwięk ofitzjalnie odtfoszony jak tzw. miękkie k, zapisywane jako *ḱ/K’, ani dźwięk T, a tylko dźwięk zapisywany jako *k/K, hm?
Dlaczego postacie indo-irańskie, jak Proto-Indo-Aryan *kawHíṣ, from Proto-Indo-Iranian *káwHiš (“seer, saint, poet”), Sanskrit कवि (kaví, “wise, poet, seer, sage”), Avestan kauui wtórnie nie zsatemizowały / spalatalizowały / udźwięczniły się,.. skoro tak rzekomo zrobiły postacie jak np. Polish cześć (“glory”), czy cud (“miracle”)?
Czy ofitzjalne zasady dotyczące tzw. palatalizacji są już nieważne i dźwięki mogą sobie powstawać, jak ofitzjalnie dowolnie wygodnie?
A co na to Sławomir Ambroziak z tym jako kuper allo-allo miękkim k, co to wszystko co dźwięczne i wysokoenergetyczne miało niby się być i wziąć, hm?
A żeby było jeszcze zabawniej to przypomnę słowa jak Szczuć / S”+C”o’+C’ i Zaszczuwać / Za+S”+C”o’+Wa+C’, czy Szyć / i S”y+C’ i Zszywać / Z/S+S”y+Wa+C’. O tych pierwszych pisałem już we wpisach 212, 142, 141. Do tych ostatnich powrócę jeszcze we wpisach kończących serię o Strzale / S/Z+TRa+Le…
To jeszcze nie wszystko…
Jakby tego było mało, do tego wszystkiego dochodzi jeszcze pojawiający się i znikający dźwięk zapisywany jako W… (Tym razem nie będę pisał o innym pojawiającym się i znikającym dźwięku, czyli o tzw. s-mobile).
Wygląda na to, że w językach słowiańskich, także i w Pra-Słowiańskim / Proto-Slavic / PIE, dźwięk zapisywany jako W dodawany jako przedrostek lub bezpośrednio do rdzenia, zamieniał i nadal zmienia znaczenie danego słowa, patrz:
- rzeczowniki: np. Czucie / C”o’+Cie, Czuwanie / C”o’+Wa+Nie, Wyczuwanie / Wy+C”o’+Wa+Nie, itp.,
- czasowniki: np. Czuć / C”o’+C’, Wyczuć / Wy+C”o’+C’, Czuwać / C”o’+Wa+C’, Wyczuwać / Wy+C”o’+Wa+C’, itp.
Wygląda na to, że dźwięk zapisywany jako W zmieniał i nadal zmienia tzw. postać / aspekt rdzenia czasownika z dokonanego np. C+C/T, na niedokonany C+W+C/T. Rozróżnianie i używanie postaci / aspektów dokonanych i niedokonanych jest, jest cechą wyróżniającą języki słowiańskie od innych języków, jak np. j. germańskie, jak np. j. angielski.
A i przypominam, że brak jest zarówno współczesnych słów bałtyckich, jak i ofitzjalnie nie odtfoszono żadnych rzekomo wcześniejszych postaci tzw. Proto-Balto -Slavic. Nawet Brückner to zauważył, choć nie wyciągnął z tego oczywiście żadnych wniosków… Zrobię to zatem za niego…
Logicznie oznacza to, że wszystkie te Pra-Słowiańskie słowa pojawiły się jakoś tak same z siebie na Słowiańszczyźnie. Pewno zwyczajnie były i spadły tam jak meteoryty z kosmosu i to pewno z tego bardzo, bardzo głębokiego… Czytaj dalej →
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…