šarka (język litewski) (1.1)
…..
Oto część druga wpisu poprzedniego.
Dla przypomnienia, ofitzjalnie dźwięczna i rzekomo wtórnie spalatalizowana Sroka / SRoKa,.. to ofitzjalnie tak naprawdę pierwotny bezdźwięczny Kruk / KRo’K,.. który jednocześnie ofitzjalnie nigdzie nie istnieje. Sroka / SRoKa ma rzekomo pochodzić od PIE *ḱor-h₂k–,.. czyli od Proto-Indo-European *ḱer- (“crow, raven”)… Problem w tym, że z tego samego rdzenia ma rzekomo pochodzić też ciągle bezdźwięczny i niespalatalizowany Kruk / KRo’K, odtfoszony jako PIE *ḱorh₂wós…
Oto ofitzjalne zamotanie:
From Proto-Balto-Slavic *śárˀkāˀ.[1] When compared with Ancient Greek κόραξ (kórax, “raven”) a Proto-Indo-European form *ḱor-h₂k– can be reconstructed, however they may well be independent formations.[2]
In any case, both forms ultimately go back to Proto-Indo-European *ḱer- (“crow, raven”), whence also, with various suffixes, Ancient Greek κορώνη (korṓnē, “crow”); Latin cornīx (“crow”) and corvus (“raven”). (…)
Wg Mię, o ile nie dopuszcza się istnienia pierwotnej oboczności Pra-Słowiańskich rdzeni, to to tłumaczenie powyżej jest niczym innym, jak majaczeniem ściętej głowy schizofrenika! Jest to oczywiście logicznie nawet ofitzjalnie niemożliwe, ponieważ jedno i to samo działanie nie może dawać zupełnie odmiennych wyników!
Sroka / SRoKa i Kruk / KRo’K wykluczają się wzajemnie, tyle tylko że ofitzjalne jęsykosnaftzfo zdaje się tym nie za bardzo przejmować… Ono przechodzi nad tym do porządku dziennego,.. czyli zamilcza to i zamiata ten śmierdzący sraką, czy inną sraczką problem pod swój fielko-germański dywan.
Powtarzam, że ofitzjalnie ciągle bezdźwięczny Kruczy Kruk / KRo’K, powinien był zgodnie z ofitzjalną wykładnią jakoś, kiedyś udźwięcznić / spalatalizować się z postaci tego tzw. PIE, ofitzjalnie odtfoszonej jako *ḱorh₂wós, do czegoś jak „sruczy” Sruk / SRo’K,.. czy inna srokata Sroka / SRoKa, o której już pisałem we wpisie 199.
Ofitzjalnie zarówno dźwięczna i rzekomo jedynie wtórnie spalatalizowane Sroka / SRoKa, jak i dziwnie bezdźwięczny i ciągle niespalatalizowany Kruk / KRo’K, mają rzekomo pochodzić z Proto-Indo-European *ḱer- (“crow, raven”) i być wynikiem takiego samego przekształcenia rzekomego ofitzjalnie odtfoszonego tzw. miękkiego *ḱ/K… To niby z tego dźwięku miały wziąć się wszystkie dźwięki wysokoenergetyczne tzw. satem, jak np. S, S’, S”, ale także i C, C’, C”, itp., itd.
Przypominam, że o tym zagadnieniu pisałem już wiele razy, np. we wpisie 236, a wcześniej przy okazji kuper allo-allo twierdzeń Sławomira Ambroziaka.
Powtórzę to samo jeszcze raz, żeby zapadło to w pamięć. To odwrócona krótka piłka z poprzedniej części:
W języku tzw. satem ofitzjalnie jednocześnie nie może istnieć i postać dźwięczna (spalatalizowana), jak Sroka / SRoKa i postać bezdźwięczna (niespalatalizowana), jak Kruk / KRo’K.
Jest to niezgodne z tym, co przewiduje ofitzjalne jęsykosnaftzfo, jak np. brak oboczności Pra-Słowiańskich rdzeni. Wzajemnie sprzeczne i wykluczające się wyniki rzekomych przekształceń tzw. miękkiego *ḱ/K’ i jednocześnie zaprzeczają i tzw. palatalizacjom słowiańskim i innym, i grzebią wiarygodności samego ofitzjalnego jęsykosnaftzfa.
Proszę pamiętaj też o postaciach z j. bałtyckich, wtórnie zniekształconych wobec postaci słowiańskich, zgodnie z tzw. prawem Brugmanna, gdzie e/o>a… Nie przejmuj się jednak innymi niedziałającymi prawami, w szczególności tzw. prawem Wintera, Hirta, Pedersena, łącznie z jego tzw. ruki law, itp. Pisałem już o tym trochę np. we wpisie 234, ale powrócę do tego niebawem.