Obraz Jamesa Tissota „Podróż magów” z 1894 r. (fot. Wikimedia Commons / )
Walka o Słowo, walka o Prawdę, walka o Miłość, Sprawiedliwość, Pokój, itd,.. czy o co tam jeszcze,.. aż do zwycięstwa…
A kiedy po zwycięstwie opadnie już bitewny pył, to oczywiście okaże się, że nie ostał się nigdzie nawet kamień na kamieniu, a jedyne co zwycięskie ostało się to… pustynny piasek i wiecznie wyjący wiatr i nic więcej… Tradycja pustynna to takie nigdy nie zakończone polowanie na króliczka, czyli jedna wielka walka o cokolwiek z kimkolwiek…
Tak to już niestety jest, kiedy jeden wyznawca tradycji pustynnej zwalcza, albo „niewiernego„,.. albo innego wyznawcę tej samej tradycji, ale tzw. heretyka, czy odszczepieńca, albo jakiegoś „czerwonego”, „czarnego”, „brunatnego”,”zielonego”, „tęczowego”, „różowego”, czy „nie-kolorowego”, „kolorowego niewłaściwie”, „kolorowego inaczej”, „nie dość kolorowego”, itp, bo kolory i Słowa są przecież ważne…
Co „ciekawe”, czyli typowe, że KAŻDY Z TYCH PUSTYNNYCH JEDYNIE WŁAŚCIWYCH ZWALCZACZY I BOŻYCH WOJOWNIKÓW, albo nie rozumie i nie wie nic o tym co tak naprawdę robi, albo nie chce rozumieć i wiedzieć, albo i rozumie i wie,.. ale udaje że nie wie i nie rozumie,.. albo wie i rozumie, ale i tak robi swoje,.. bo tak jest mu wygodniej…
TEN TYP TAK JUŻ MA,.. BO TAK ZOSTAŁ STWORZONY I UKSZTAŁTOWANY PRZEZ PUSTYNNA TRADYCJĘ I WYNIKAJĄCY Z NIEJ SPOSÓB MYŚLENIA… LUB JEGO BRAK. TAK, CZY SRAK WYNIKIEM TEGO CO WYZNAWCA TRADYCJI PUSTYNNEJ ROBI JEST JEDYNIE JESZCZE WIĘKSZE SPUSTOSZENIE.
Od samego początku mojego pisania, np. tu twierdzę, że ROZUMNY CZŁOWIEK może kierować się albo Tradycją Słowiańską i Jej Przyrodzonymi Zasadami, albo tradycją pustynną (inne tradycje pomijam) i tym, co wynika z niej „zasad”. Mimo że ta druga tradycja wywodzi się z tej pierwszej, patrz Zaratusztra, itd, to jednak nie jest możliwe ich połączenie, jak to sobie różni tacy chcą, czy wyobrażają. Nie można połączyć wody i ognia, jak i nie można być i kamieniem i ptakiem, bo kamienne orły to latają tylko w filmach dla malutkich dziewczynek o wróżkach, itp.
Wielu wydawałoby się mądrych ludzi, którzy potrafią robić dobre rzeczy, jak np. prof Chodakiewicz, który zaorał piewców groSSa z GWN, okazują się jednak tylko kolejnymi bezwolnymi i bezmyślnymi pachołami a to Watykanu, a to Usraela, a to Tel Aviwu, a to Londynu, a to Berlina, itd, albo wszystkich tych przeciw-słowiańskich ośrodków razem wziętych. Piasek pustyni oślepia i przez to zawęża pole widzenia każdego, kto tylko na nią zabłądzi…
To samo dotyczy także i Feliksa Konecznego, który jako znawca różnych tradycji i cywilizacji nie znał ani Tradycji ani Cywilizacji Słowiańskiej, ani nic o Niej nie wiedział, nic nie rozumiał, a tym samym nic o Niej nie pisał… I tak można wymieniać baaardzo, baaardzo długo…
Tu jest piękny przykład turbo-krześcijańskiego rozumienia myśli Konecznego, czyli skrajnej pustynnej manipulacji i prania mózgu:
Feliks Koneczny i koncepcje cywilizacji
komandir1768
Opublikowany 6 lis 2009
Felieton akademicki, dr hab. Mieczysław Ryba – Radio Maryja (2009-04-01).
Tu macie inny bardziej taki popularny przykład:
Chrzest Polski. Historia Bez Cenzury
Historia bez cenzury
Published on Jun 30, 2016
Mieczysław Męcik
sraty taty. Tak się o ochrzciliśmy że w 400 lat później wyprawę krzyżowa na nas zrobiono. Tak przyjęliśmy chrześcijanizm że dopiero w trakcie ostatniego zaboru kościół zdołał wymazać nam ostatnią pogańską tradycje. Te zrywanie układów z Litwinami o których wspominał to zwykłe pogańskie zachowania były Litwinów a tam prawdopodobnie najdłużej zachowały się nasze słowiańskie tradycje.
Świerzy Stejk™
Ale teraz Turbokatole musieli się zesrać, bo usłyszeli z ust Drewniaka: „Wiejlkiej Lhi nei blyo”. XD a ja wywołam kolejną gówno-burzę Ehhh! czy internet nie jest piękny? ha ha ha 😀
adrge qerge
kurwa idioci sa badania genetyczne ktore potwierdzaja ze lechici sa na tych terenach od 10tys lat polacy sa jednym z najstarszych narodow w europie. jak mozna byc takim ignorantem historycznym
…..
W tym wpisie postanowiłem zebrać różne przykłady myśli pustynnej, w ten czy tamten sposób odnoszące się do Słowiańszczyzny, ale Lechii szczególnie. O Tradycji Słowiańskiej, czy Cywilizacji Słowiańskiej nie usłyszycie tu jednak ani słowa,.. bo proszę pamiętać, że walka o Słowo, to także walka o jego brak,.. a brak Słowa, jest NAJLEPSZYM, BO CICHYM MORDERCĄ PRAWDY…
Na koniec tej części kolejny pustynny mendrzec i jego pustynne prafdy obrzezane. Tego, że i on poza pustynią nic więcej nie widzi, no cóż… patrz powyżej…
W drugiej części kilku kolejnych mocarzy pustynnej logiki i rozumu, jak Cejrowski i Michalkiewicz…
Nadchodzi największa wojna. Żyjemy w epoce największej walki. Może to wyglądać na symptomy zbliżania się ostateczności. Dlaczego?
opublikowano: 9 godzin temu
autor: pixabay.com
Żyjemy w epoce największej walki. Czasem może to nawet wyglądać na symptomy zbliżania się ostateczności. Dlaczego?
Walka toczy się dziś bowiem o początek i koniec, o najważniejsze – o panowanie nad Słowem!
Jeszcze nigdy człowiek nie był tak zasypany chcianymi i niechcianymi wiadomościami i rzeczami informacje chytrze imitującymi, które w istocie zakładają mu kolczyk na nos i wiodą tam gdzie zechcą chytrzy prestidigitatorzy.
Kiedyś większość informacji i życiowych mądrości pochodziła z bezpośredniego doświadczenia, które stale uzupełniane było przekazem najmocniejszych doświadczeń poprzednich pokoleń. Człowiek może niezbyt pojmował jak wygląda mechanika kosmosu i świata całego, ale za to doskonale rozumiał przyrodę, cykle życiowe i nieuchronność, która wisiała nad nim od narodzin.
Śmierć była czymś naturalnym i powszechnie doznawanym. Ludzie powoli uczyli się żyć, a – w pewnym momencie – i odchodzić. Ludzie szanowali swoich nauczycieli bowiem, to od nich właśnie czerpali najbardziej praktyczne, najpotrzebniejsze umiejętności.
Pierwsza epoka wyszydzenia starości nastąpiła w momencie, gdy rozpętało się kino.
Potem media, coraz bardziej wyrafinowanie, coraz skuteczniej, odrywały człowieka od doświadczania codzienności, przenosiły go w krainy niezaznane, niemniej budzące narkotyczne pragnienie.
Dzięki mediom ludzie poczuli się bardziej nieszczęśliwi niż kiedyś. Zobaczyli jak wiele brakuje im do stanu szczęścia propagowanego przez rozrastający się przemysł propagandy i reklamy.
Nigdy jednak człowiek nie był tak zniewolony, przemocą napompowany strumieniami przekazów – jak dziś!
Żyjemy w epoce przemocy dokonywanej przy użyciu strumieni przekazów, które – czy tego chcemy, czy nie – płyną w naszą jaźń przez wszelkie urządzenia, które wydają się nam dziś niezbędne: odkąd zwykły telefon, stał się medialnym kombajnem nikt już nie jest w stanie wyabstrachować się, wyrwać się z nieustannie podgrzewanej kadzi globalnych przekazów.
Władzę zdobyli ci, którzy siedzą przy informacyjnych cieśninach, przez które płyną morza informacji, pseudoinformacji, kłamstw i przeprogramowanych komunikatów.
Niedawno amerykańscy dyplomaci, pracujący na Kubie, zaczęli uskarżać się na tajemnicze dolegliwości. Nie mogli spać, ich stan zdrowia stale się pogarszał. W końcu po całych USA gruchnęła wieść, że jankescy dyplomaci byli atakowani za pomocą …infradźwięków. Fal akustycznych o tak niskim gradiencie, że nie były wychwytywane przez uszy, powodowały jednak niebezpieczne wibracje, były w stanie uszkodzić organy wewnętrzne i znacząco oddziałać na psychikę.
Często odnoszę wrażenie, że nieustannie jesteśmy atakowani takim właśnie podprogowym, niekontrolowanym przez naszą świadomość, przekazem bodźców i wizji, które mają – w sposób utajony – kształtować przede wszystkim nasze postawy emocjonalne.
Istnieje – dobrze opisane w literaturze psychologicznej – zjawisko, które można opisać młodzieżowym zdaniem: to co się zobaczyło, nie da się już odzobaczyć!
Nic nie da się wymazać z naszej świadomości. Jesteśmy atakowani obrazami, sfilmowanymi postępkami, które czasem wcale nie chcielibyśmy widzieć. One gniją potem gdzieś w naszej duszy, nie potrafimy się z nich wyzwolić.
I tu wkraczamy w opis tej najcięższej z trapiących ludzkość wojen – wojny o słowa i ich podstawowe znaczenia.
Najdynamiczniej rozwijające się i kurczące świat, zamieniające go w ustandaryzowaną gumę do żucia, sposoby przenoszenia bodźców to dziś media społecznościowe. Wszystkie z nich kontrolują – usadowili się w pozycji anonimowych administratorów kontrolujących newralgiczne cieśniny przepływu przekazów – ludzie o nastawieniu neolewicowym.
Niektórzy z nich (jak np. nominalny twórca Facebooka – Mark Zuckerberg) już całkiem otwarcie deklarują swoje polityczne ambicje. Neolewica kontroluje dziś kluczowe hasła w Wikipedii, neolewica podsuwa każdemu pod nos wybrane linki, gdy szybko poszukujemy wiedzy przeglądarkach takich jak Google. Przeglądarki, portale społecznościowe, gromadzą o nas tak głębokie i profilowe informacje, że – w pewnym momencie – rozgryzają naszą strukturę psychiczną, zainteresowania i zaczynają sterować tym o czym i jak mamy myśleć. Podsyłają odpowiednie bodźce, sterują naszymi poszukiwaniami w necie.
Powstała olbrzymia, przez nikogo nie kontrolowana, machina, od której uwolnić nas może jedynie udanie się na cyfrową banicję, wyrzeczenie się uczestnictwa w globalnej sieci. Swoiste, cyfrowe pustelnictwo.
Czyżby znów na znaczeniu zaczęły zyskiwać ośrodki samodzielnej myśli – pozbawione łączności z netem, eremy?!
Sieć sprawia wrażenie pozornej wolności, spontanicznego rozwoju, nawet jawi się nam jako buntownicza i odrobinę anarchiczna. To jednak tylko pozory. Nie na darmo w samym tylko dawnym Związku Sowieckim i później w Rosji działało i działa do dziś kilkadziesiąt instytutów naukowych zajmujących się utajonym oddziaływaniem i programowaniem ludzkiej psychiki. Daleko w tyle nie pozostają ani Amerykanie, ani Chinczycy.
Skoro wojna, z otwartej przestrzeni fizycznej konfrontacji, przeniosła się na skomplikowane łąki naszej psychiki i świadomości, to i strategie jej prowadzenia oraz używany oręż uległy zmianie i skutecznemu zakamuflowaniu.
Najbardziej lukratywne posady zdobywają dziś chytrzy złodzieje słów, którzy specjalizują się w stosowaniu zdradzieckiego symulakrum – nieujawnionej podmianie tradycyjnych znaczeń konkretnych pojęć. Powstaje cały arsenał słów ukradzionych, które używane są do ściśle zaprogramowanych akcji bojowych.
Od dłuższego już czasu ślęczę nad notatkami, które kiedyś posłużą mi do stworzenia „Słownika wyrazów ukradzionych”. Pytacie o przykład. Ot pierwszy z brzegu: miłość (słowo o jednej z najmocniejszych wartości kształtujących masywne postawy). Dotychczas kojarzyło się z miłością Boga do ludzi, przywodziło na myśl poświęcenie Jezusa Chrystusa, myśląc: „miłość” widzimy obrazy matki pochylającej się nad maleńkim dzieckiem, młodzieńca czule obejmującego swą ukochaną, widzimy kochające się rodziny, widzimy zdolność do poświęcenia i czystość, która nie jest w stanie urodzić najdrobniejszego posądzenia. Tymczasem dziś słowo „miłość” zostało uprowadzone do budowania opowieści o związkach sodomickich, wszelkiego rodzaju dewiacjach, „miłość” została zgwałcona w tysiącach reklam. Podobnie złachmanione zostały słowa: „przyjaźń”, „braterstwo”, „wolność”. Wszystko to zmierza do pozbawienia nas pewności sądzenia, do uczynienia z nas uzależnionych od medialnych protez, kalek, które same z siebie nie potrafią już niczego osądzić, ani wybrać.
Prawda ma stracić walor swojego niewzruszalnego istnienia, ma być ubrana w kontekst „narracji”. Prawda już nie będzie kształtować przekazu, to przekaz będzie ociosywał samo jej istnienie.
Prawda ma być sprostytuowana do tego stopnia, aby utraciła swój walor, aby już nikomu nie przyszło do głowy by bić się o prawdę. Przecież o dziewkę spod latarni nikt się nie pojedynkuje.
Nihiliści, słudzy pana ciemności, dobrali się do trzewi naszej duszy. Wreszcie odnaleźli narzędzia, którymi mogą w niej gmerać, bez budzenia naszej świadomości. Wdzierają się do naszych snów, marzeń i pragnień sprytnie omijając wszelkie systemy alarmowe, które dotąd zabezpieczały nas przed niekontrolowanym modelowaniem wewnętrznym.
Idzie walka o Słowo. O początek wszystkiego. Właśnie głowię się nad sposobem organizowania i trenowania naszych wojsk. Obiecuje, że i o tym napisze.
Jeśli tylko zdążę…
autor: Witold Gadowski
prorok
Zgoda -wystarczy zabić prawdę , wywrócić etykę a obierze się wolność i człowieczeństwo. To wszystko jest zbyt perfekcyjnie zorganizowane – musi za tym stać Ciemność !
Perypatetyk
Panie redaktorze nie demonizowałbym dzisiejszych czasów i ich niszczącego wpływu na słowo. To jest bardzo długa historia manipulacji znana jeszcze od starożytności. Prawda się zawsze obroniła
K7
To wszystko prawda, nie dajmy się ogłupiać , a tak często się zdarza – obserwuję to codziennie i mówię takim nieszczęśnikom – zacznij myśleć, nie zachowuj się jak robot.
Manipulacja
Usunąć ciążę. Zabić dziecko. Jest różnica w brzmieniu? Ciążą to stan i z tym się kojarzy. Groźnie? nie. Usuwa się zęby. Może nie było przyjemne, ale to nic takiego. To ma się tak kodować w głowie.
mateusz
A co z ustawą dekoncentrującą media ? Drugi termin niedotrzymany. Tymczasem media niemieckie coraz wścieklej atakują rząd i coraz więcej ludzi wierzy w to , co wypisują.
circ
Przypomnę- Luter w teologii powiedział że Bóg jest prawdą i kłamstwem, dobrem i złem, więc usprzecznił prawdę, a Hegel przepisał to na język filozofii o czym pisze we wstępie do swojej ”Filozofii Prawa”. Hegla i filozofów niemieckich uczą wszystkie uniwersytety od Tokio po Nowy Jork.
chemik
Słowa : suplement, tolerancja – też warte opisania i zdemaskowania jak są używane. Mamy medialny TERROR jeśli o nie chodzi.
Janek
Dobrze mówisz p. Gadowski, albowiem: „Na początku było Słowo i Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo, a przez Nie wszystko się stało, co się stało.” Walka istotnie jest przecie Słowu.
Gosc
R.V. Young napisal „At War with the Word”, ksiazke ktora mowi rzeczy podobne. Nie zapominajmy, ze sw. Jan zaczyna swoja Ewangelie od slow „Na poczatku bylo Slowo, a Slowo bylo u Boga..”
simply
Czy my możemy coś na to poradzić Panie Gadowski ??? wszystko to musi sie wydarzyć… muszą się wypełnić pisma…. my wierzący w Jezusa musimy jedynie trzymać się drogi wyznaczonej nam przez Pana… nie pomożemy tym którzy wybrali potępienie…. Świat dąży do samo zagłady …szatanowi kończy sie czas więc jego akolici pracuja ze zdwojoną siłą… kto da sie omamić… zginie
1313
Życzę powodzenia, choć to niezmiernie skomplikowana materia. Ukradzione słowa pozostawiły pustkę pojęciową, a zatem nie ma jak wyrazić treści, które one wrażały. Dlatego treści te nie są już dostępne
1313_2
… dla ogółu społeczeństwa. W obszarze pojęciowym tych treści staliśmy się głuchoniemi. A są to treści – jak Pan napisał – najważniejsze dla prawidłowej budowy psychiki i mentalności człowieka.
szalom
Brawo! Do Słownika: PIAR-propaganda, wyprowadzić pieniądze – ukraść, złodziej – biznesmen, narracja (hagada) okłamywanie, otumanianie, tak naprawdę tzn. że poprzednio była nieprawda. Itd. itp PS. Trafił Pan w sedno
xyx
Nic dodac, bravo, ale jeszcze wiecej nic ujac. To nasz dzisiejszy zdegenerowany swiat w wiekszosci „slepych” ludzi, ktorzy jada jak stado do rzezni spiewajac „100 lat, 100 lat… „.
Prawdziwy tekst
Całkowita zgoda. Podobnie jak z miłością, jest z małżeństwem. Ta sama płeć to nie małżeństwo, z tego owocu nie będzie i obraża akt urzędowy lub kościelny kobiety i mężczyzny. To nazwa zastrzeżona.
W_LS
Sporo ludzi broni się (nieraz nieświadomie) przed narzucaniem im przekonań NIE korzystając z przekazy politycznego czy ogólnego. Panie często mówią, że ich to i owo nie interesuje
Panie! Kiedy wy, ponoć elita,
rzemieślnicy słowa, pojmiecie, że żeby pokonać tego wroga należy zrzucać mu ulotki… uwaga uwaga.. w jego języku!!! Co z tego, że „Pawłowicz rozniosła niemieckiego prezesa FTK” kiedy nikt o tym nie wie!!
Marysia
Kiedy grają larum, husaria wsiada na koń i mówi”bij kto w Boga wierzy’ a nie „jeśli zdążę”. Jest Pan wspaniały i siły zła nas nie przemogą, bo jest w Polsce więcej takich jak Pan.
grundy
Nie zgadzam się zbytnio z W. Gadowskim w ostatnich miesiącach i jego niektórymi wypowiedziami ale ten tekst to jest esencja tego co chciałbym widzieć w publicystyce na tym portalu. Jeden z najlepszych tekstów jakie się tu pojawił (choć w sumie ślizga się po temacie ale wyznacza kierunek).
prawdy nie zakrzyczycie.
„Nihiliści, słudzy pana ciemności, dobrali się do trzewi naszej duszy” …. wytrzeźwiej w końcu błaźnie.
srjdfhfghj
obronaprzed lewactwem jaka znam i doswiadczylem jest wiara w Boga, wiara katolicka swiadomie i z konsekwentnie wyznawana i praktykowana dziala jak odtrutka mentalno-poznawcza, oczysza z idei lewactwa
Luana
Dlaczego komentarze są usuwane? To podważa wiarygodność wPolityce. Piszecie o manipulacji a sami ją stosujecie.
krzysztofjaw
Mądry i potrzebny tekst. Zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Dodam jeszcze, że cała wiedza z obszaru marketingu to jedna wielka nauka manipulacji psychicznej i emocjonalnej ludzi. Martwi mnie ostatnie zdanie… Coś się dzieje? Zdrowie, pogrozki, szantaż, groźby?
Przejmująca analiza obecnej pa
jęczyny powiązań i jej wpływu na nasze życie Uważam, że p.Gadowski jest bystrym obserwatorem życia, wyciągającym niepokojące (ale słuszne) wnioski ze swoich spostrzeżeń. Dziwne to ost. zdanie (i zdjęcie)..
Sława SKRBH – bardzo ważne, najważniejsze słowa na tym bloku – Walka o SLoVVo. PRaVVeDa o wspólnym Przodku Myśli Stwórczej pośród Slowyanskiej Maci. „Co Nasze to odzyskać, co Nasze to wzmacniać, co Nasze to Swięte – upadaliśmy aby powstać, powstawaliśmy aby odzyskiwać, odzyskaliśmy aby to wzmocnić – i to jest Sacrum – to jest przestrzeń życiowa – która pośród Lachów nie objawiała się najazdem i krzewieniem ogniem i mieczem słusznej IDEI monokultury jednostki i czcią wobec jednostki, ale wspólnym braniem za ROGI życia i orania go dla Potomków – Lechici utracili to wskutek zachłyśnięciem się bogactwem Rzymu, lecz behawioryzm szedł tuż obok – dzisiaj znów to samo: GMO, szczepionki, totalna ściema medialna – chodź ponoć pośród wyznawców Rydzyka słychać podobne głosy – nie wiem czy to prawda, nie słyszałem na swoje uszy – ale jeśli tak jest to jak myslisz, pustynna tradycja sie zreformuje – to znaczy zrzuci starą kutikulę uzbroi się jeszcze w mocniejszy jad i zacznie produkować nowy pancerzyk na większe cielsko, czy raczej Jaryło usmaży to w całości wykorzystując ową domenę pustyni – brak „wody życia” i cholerny ukrop z nieba”.
PolubieniePolubienie
Sieciopisie… To najważniejsze słowa na tym sieciopisie… Pustynia nigdy nie zmienia się… jedynie przepoczwarza w coś innego… Jeszcze tego nie załapałeś?
To miejsce ma na celu nauczanie Myślenia Słowiańskiego, czyli nieskrępowanego zadawania pytań, prawdziwych odpowiedzi na nie i swobodnej wymiany myśli… Jeśli nie będziemy znali języka naszych wrogów nie będziemy znali ani naszych wrogów, ani ich sposobu myślenia, itd… a wtedy nigdy nie wygramy…
Nie wiem, czy nawet powinniśmy z nimi „walczyć”, bo wystarczy, że będziemy uczyli myśleć samodzielnie,.. a reszta zrobi się sama, patrz Rydzyk i jego barany, bo i oni nie chcą być strzyżeni i zarzynani na mięso…
Jeśli ktoś zrobi pierwszy krok, to dalej należy tylko drążyć i iść głębiej, krok za krokiem, a wtedy wszyscy i tak spotkamy się w jednym punkcie… w Słowiańszczyźnie…
Myślenie to straszna broń i to dlatego należy myśleć po słowiańsku za pomocą słowiańskich słów i pojęć… Z siecią jest nie inaczej… SEO też musi być słowiańskie! 🙂
PolubieniePolubienie
Biorąc pod uwag fakt myslenia i nazwania po rzeczy istniejącej rzeczy – nawodniona pustynia stanie się oazą, ale ponownie odcięcie od „Źródła Życia” – ludzkiej pracy – z pusty K-n nieje z powrotem – tak, tak – brak słów SKRIBH, czyli z tych ziaren pośród kamieni nic nie wyrośnie. Stąd iluzja nadziei i wykupienia za wczasu własnego M1 z przymusu i rozdziału pustynnego szarlatana.
Biskup – Viskup – to z łaciny kupiec. Jak brzmi po slowiańskiu osobnik który wędruje z towarem po świecie, Samon – cech, ciekawe SAM Son – możlliwe ….. stąd wiele imion Władów u Slowian nosi cechy wytwórcze. Ale to allospringerom nie przeszkadza zaraz dorobią kolejną historyję że to oni „podbili Rzym” i są ich prawowitymi spadkobiercami.
Sława
PolubieniePolubienie
Przed KNie+Ja” i KNiaMi była ZieMia… z której wszystko bierze początek… Także znów powtarzam, że tzw. satem było pierwotne, a tzw. kentum to zniekształcenie przez uproszczenie, a Sławomir nie dogrzebał się wystarczająco głęboko do źródłosłowu rdzeni, o których pisał…
PolubieniePolubienie
Jak SieMa to się Myśli bo jak się nie myśli to się nie ma. Siemomysł.
Ile trzeba włożyć aby mieć – ziemie rolną, płodną, darzącą, ten wie, co przy niej Orze, Ryje. Im więcej mam z nia do czynienia, tym jestem pewien podziwu i szacunku do Przodków, że stworzyli coś, co zmianowało ich do bycia nie tyle feudalnymi Panami Ziemi co Lachami, zwiazanymi z macią poprzez trud, pot, niejednokrotnie krew i życie przez to rozumieli innych. Na pewno ten związek był na poczatku bardzo trudny, zarośnięty, podstepny, dziki, potem kamienisty i szybko ugorzejący – Przodkowie nim zasiali Suote Ziarna, musieli mieć pewność, że z tego zlep powstanie i na ponowny zasiew pozostanie. Stąd ich wędrówki, stąd ich Wiara w siły, tego nie można osiągnąć setki lat, lecz mierzone w tysiącach, na przestrzeni wielu dziejów i zmian na Niebie. Mądrość Hrodów – to nawadnianie, i wykorzystywanie mułu rzecznego – czy wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – myślę że wszystkie kłodzie prowadzą do SRCA POLECHII, środka, Śradza wsierdzia agni HRODu, otoczonego wodą, powietrzem, ziemią, drewnem – to niesamowita samowystarczalna forma IStu, i Rzeczy, bez zbędnych śmieci.
Wielki Podziw dla tych wszystkich co próbują przybliżyć dawne czasy aby chodź zaczerpnąć wdechem zapach dawnego zlepu, usłyszeć świst wiatru na którym plewy oddzielano od ziaren, czy zaśpiew krasawic przy kiszeniu, poczuć chodź przez moment chwile dawnego życia i samku prawdziwego mleka i masła to wszystko to tradycja poświęcenia się Naszych Przodków dla Nas.
Sława
PolubieniePolubienie